czwartek, 12 września 2013

37.

Jeszcze nigdy nie czułam się tak obco we własnym mieszkaniu.
Całe dnie spędzam sama. Muszę przyznać, że nie jestem dobrym towarzystwem.
To już chyba coś w rodzaju depresji.
Chciałam zacząć odliczać dni do wyjazdu, ale gdy zobaczyłam ile jeszcze przede mną, zamknęłam kalendarz. Czas dłuży mi się niesamowicie. Chciałabym wrócić do Polski, albo co najmniej do Bovy, która przez ostatnie miesiące musiała zastępować mi wszystko. I chyba dobrze jej się udawało wmawiać mi, że jestem szczęśliwa.
Najgorsze jest to, że w sumie sama nie wiem skąd mi się to bierze. Przecież praca nie jest taka ciężka, coraz lepiej dogaduję się z ludźmi...
Chyba dobija mnie już brak Polski, rodziny.
Wczoraj na jakiś czas udało mi się zapomnieć o tym wszystkim, za co z całego serca dziękuję kilu osobom.
Teraz muszę tęsknić podwójnie.

Wróciła współlokatorka... Oszczędzaj prąd, za dużo pierzesz, nie wylewaj kawy... Szlag mnie trafia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz