wtorek, 10 września 2013

36.

Powoli przestaję wytrzymywać odległość dzielącą mnie od Polski. Siła, którą ulokowałam w przetrwanie tych prawie trzech miesięcy zupełnie się wyczerpała. Nowe mieszkanie w niczym nie przypomina starego. Jest mniej więcej o połowę mniejsze. Owszem, mam swój pokój, ale to już nie jest ta przestrzeń do której się przyzwyczaiłam. Jeszcze trudniejsze jest to, że dzielę mieszkanie z rozrywkową pięćdziesięciolatką pracującą w kuchni. Codziennie, mniej więcej trzy razy muszę wysłuchać historii jej życia. O jej byłym mężu, o luksusie w jakim żyła. W łazience nie mam miejsca na szczoteczkę do zębów, ponieważ okolice lustra wyłożone są stertą kremów na dzień, na noc, na zmarszczki, na zatrzymanie starzenia... Chyba powinnam zacząć używać tego ostatniego, bo w ciągu tych paru dni czuję się jakbym miała kryzys wieku średniego.
Jest ciężko. Tęsknię za Polską, za przyjaciółmi, rodziną. Do tego wszystkiego dołączył utrudniony kontakt ze znajomymi stąd, z Bovy.
Powoli czuję, że chcę wracać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz