wtorek, 18 czerwca 2013

2.

Bova, 17.06.2013


To dziwne, ale pośród tych wszystkich ludzi, których często nie rozumiem, pomimo odległości jaka dzieli mnie od Polski, czuję coś w rodzaju wewnętrznego spokoju. Dzień zaczęłam od zakupów. Mały mini market na rogu ulicy z maxi cenami. Ale to nic, tęskniłam za Lavazzą i potrzebowałam kilku rzeczy, ponieważ mieszkanie było kompletnie puste. Co prawda w kuchni nie ma ani jednego noża, ale udało mi się wygrzebać z szafki shakera. Kostki lodu, świeżo parzona kawa, mleko, cukier , do tego zachomikowany kawałek polskiego ciasta i dzień rozpoczęty tak jak lubię. Póki co, jedynym moim przyjacielem jest ipod, bez którego nigdzie się nie ruszam. Mam tylko nadzieję, że sąsiedzi będą tak samo tolerancyjni jak w ubiegłym roku. Nie po to ciągnęłam ze sobą subwoofer, żeby z niego nie korzystać.
W dzień jest dobrze, muzyka zagłusza ciszę w tej zbyt dużej, jak dla jednej osoby przestrzeni.
Mieszkanie urządzone jest tak, jak zawsze mi się podobało. Klasyczny minimalizm w jasnych barwach. Na środku mojego pokoju wielkie łóżko z białą pościelą, trzy kremowe szafy na całej ścianie, toaletka, lustro, szafka nocna, ogromny balkon z pięknym widokiem. Wszystkie pomieszczenia utrzymane są w tej samej kolorystyce, na ścianach wiszą obrazy z widokami Sycylii i okolic.

Zamiast siedzieć z rozmówkami, by choć w małej części zrozumieć umowę dotyczącą Internetu, którą za kilka godzin podpiszę, leżę na łóżku i zachwycam się tym, jak jest pięknie. Chyba tego brakowało mi najbardziej w ciągu minionego roku, tej prostej radości z każdej rzeczy. Z wypitej kawy, widoku z okna czy pokoju, którego wystrój wpasował się w mój gust.
Dobrze jest też wiedzieć, że nie jestem sama w tym kraju, że zawsze mogę zadzwonić i tak normalnie porozmawiać, we Włoszech po Polsku. To dużo daje.

Ze względu na stan moich pleców odpuściłam sobie wyjście nad morze.


Udało się, wieczorem, najpóźniej jutro rano, odzyskam kontakt ze światem! Kupiłam Internet bez konieczności posługiwania się angielskim. Chciałabym być z siebie dumna, ale wiem jak dużo jeszcze przede mną. Języku włoski, i tak cię opanuję, więc nie utrudniaj.

W tym tygodniu trzy razy miałam 16 lat, a dzisiaj zostałam ochrzczona Brazylijką.
„Jeżeli nie skończyła 16 lat musi mieć zgodę rodziców na przejazd za granicę”.


Teraz już wiem jak wygląda ucieczka. Całkowicie odrywasz się od spraw, które wpływają na Twoje życie, jedziesz gdzieś, gdzie wystarczy siedzieć i patrzeć. Boję się tylko, że tego rodzaju odskocznie za bardzo mi się spodobają.
A przecież nikt nie chce całe życie uciekać. Pomimo tego, że praca będzie wypełniać 90% mojego życia, tu czuję się wolna. Dlatego tak bardzo utożsamiałam się z Łyszkiewiczem, dlatego tak kocham Lennona. Szczęście składa się z wielu czynników, a ja chyba odnalazłam jeden z nich. To nic, że do wypełnienia pozostaje jeszcze spora przestrzeń. Cieszę się tym, co jest dziś, tu i teraz. Bez zbędnego wybiegania w przód, bez żadnych deklaracji.

A z rzeczy przyziemnych, kolor moich nóg robi się coraz bardziej satysfakcjonujący. Zaskakująco szybko, pierwszy raz bez etapu schodzącej, czerwonej skóry.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz